Kilka przydatnych rzeczy, które warto mieć w domu w razie nieprzewidzianych wypadków - czyli apteczka pierwszej pomocy dla amadyn.
To nie będzie długa lista, bo część rzeczy mamy z reguły w domu, a reszta ma zastosowanie uniwersale. Opisuję to, co sam mam w domu i to też powinno wystarczyć przeciętnemu właścicielowi ptaszków. Oczywiście lista może być dłuższa jeśli masz na przykład kontakt z drobiem, ptactwem dzikim, albo masz dużą hodowlę (ale akurat taki hodowca doskonale już wie czego potrzebuje).
Kilka przydatnych przedmiotów
Z większych - klatka dla chorego ptaka. To może być klateczka wystawowa, można np. kupić używaną za kilkanaście złotych przez portale ogłoszeniowe. Chory ptak ani myśli o lataniu - a nawet jeśli, to latać nie powinien więc mała klateczka jest jak najbardziej przydatna. Łatwo w takiej sytuacji zapewnić wyższą temperaturę stawiając ją bliżej źródła ciepła, łatwiej obserwować, łapać delikwenta do podania leku, zebrać kał do badania itd.
Z małych rzeczy - to, co często mamy w domu, czyli:
- Dobrze jest mieć ostrą obcinaczkę do paznokci - żeby przyciąć przerastający dziób lub pazurki. Wiem, że sobie kupujemy często obcinaczki tanie - ale uwierzcie mi jest różnica między chińskim szmelcem i nieco droższą obcinaczką - a dlaczego jest to różnica istotna opisuję we wpisie o obcinaniu pazurków.
- To samo dotyczy pęsety w razie gdyby trzeba było na przykład wyciągać jakieś obce elementy z piór.
- Pipeta - albo zakraplacz oraz mała strzykawka. Te gadżety przydadzą się do odmierzenia i podania ewentualnego leku/preparatu, a czasem do karmienia, bo być może chory ptak nie będzie sam pobierać pokarmu.
- Gumowe rękawiczki jednorazowe - pandemia spowodowała, że pewnie większość ma zapas takowych w domu - nie chcemy przenieść żadnych chorób z naszego małego pacjenta na pozostałe ptaki więc rękawiczki to dobry pomysł.
Leki?
Raczej nie polecam trzymania leków - te przepisze nam weterynarz zgodnie z tym, co dolega naszej amadynie. To jest apteczka pierwszej pomocy - tę właściwą pomoc znajdziemy właśnie u weta. Co więc warto mieć na zapas?
Stawiamy chorego ptaka na nogi
Chory ptak często przestaje jeść, a czasem też pić - a ponieważ śmierć z głodu u ptaków następuje stosunkowo szybko (to może być 1-3 dni, zależy od wielu czynników), to musimy zyskać dodatkowy czas na znalezienie przyczyny choroby i wdrożenie leczenia. Im dłużej ptak nie je tym jest słabszy, a jego układ odpornościowy przestaje spełniać swoją funkcję, więc dobrze mieć pod ręką preparat, który „postawi na nogi” naszą amadynę. Moim zdaniem bardzo dobrym produktem jest Guardian Angel i zawsze starałem się mieć zapasik.

Notka od producenta - The Birdcare Company:
"Prawdopodobnie najbardziej zaawansowany suplement dla chorych ptaków od ponad dekady. Łączy w sobie unikalne składniki, które wspomagają układ odpornościowy, aby zadziałać szybko i skutecznie, gdy ptak zostanie zaatakowany przez jakiekolwiek zakaźne zarazki. Wspierany probiotykami, prebiotykami, witaminami, ekstraktami z drożdży i renomowanym Birdcare Energy System.
Większość chorych ptaków ma tendencję do puszenia piór i często śpi z głową schowaną pod skrzydłem. Objawy te mogą być spowodowane przez setki różnych chorób, więc nie jest to zbyt pomocne w diagnozie, ale zazwyczaj jest to pierwsza oznaka choroby. Nasze zalecenie to oddzielenie chorych ptaków, jeśli to możliwe i umieszczenie ich w ciepłym środowisku. Im szybciej podasz takim ptakom Guardian Angel tym lepiej. Produkt ten dostarczy energii (puszenie piór jest wysiłkiem w celu utrzymania ciepła ciała), pomoże utrzymać równowagę wodną ptaków, zapewni wsparcie dla układu trawiennego i wzmocni układ odpornościowy. Naszym zdaniem takie podejście ma o wiele większe szanse powodzenia niż podawanie antybiotyków o szerokim spektrum działania.
Właściwości Guardian Angel:
- Wspiera układ odpornościowy, który zwalcza intruzów takich jak bakterie i wirusy.
- Wspiera układ trawienny (pre i probiotyki).
- Zawiera elektrolity, aby pomóc w ryzyku odwodnienia.
- Dostarcza długotrwałej energii, aby pomóc ptakom, które przestały pobierać pokarm.
- Idealny do stosowania po zastosowaniu antybiotyków.
- Odpowiedni dla wszystkich ptaków w klatkach i wolierach, w tym gołębi i drobiu."
Zawsze gdy mamy do czynienia z ptakiem, który siedzi napuszony cały dzień i cholera wie co mu jest, to podanie mu do dzioba zawiesiny z tego preparatu może go wzmocnić na tyle, że zdążymy z właściwą pomocą - a często jest tak, że dzięki temu układ immunologiczny ptaka daje sobie radę sam z problemem, zależnie od powagi sytuacji.
Niestety Guardian Angel, to produkt brytyjski, a jak pamiętamy, Anglicy postanowili opuścić naszą wesołą europejską gromadkę, więc teraz kupno produktów z tego kraju jest problematyczne i po prostu drogie (przesyłka, cło, wzrost cen u źródła, różnica kursowa = słaby złoty itd.). Alternatywnym produktem, który kupimy bez problemu u nas, może być karma do karmienia ręcznego piskląt albo na przykład Nekton-Tonic-K. W przypadku tego drugiego zasada działania jest podobna do "Guardian Angel" - preparat zawiera wszystkie składniki odżywcze i można ptaka karmić zawiesiną, jeśli jest zbyt słaby, żeby pobrać pokarm samodzielnie. Tego typu suplementy można podawać w każdej sytuacji, gdy ptak jest bardzo osłabiony - przy zaparciu, czy po trudnych lęgach itd. Nie polecam tych preparatów dawać "profilaktycznie", na przykład podczas pierzenia, jak pisze producent - tylko i wyłącznie przy kłopotach zdrowotnych.

Notka od producenta - Nekton Polska:
"NEKTON Tonic K - tonik dla ziarnojadów
Zawiera 18 aminokwasów
Opis:
Produkty NEKTON-Tonic charakteryzują się zawartością 60 substancji odżywczych, które są w pełni przyswajalne, a zatem dostępne dla organizmu natychmiast po podaniu, bez jakiegokolwiek obciążenia organów. Ma pozytywny wpływ na organizm w trakcie choroby, stresu, pierzenia, hodowli, oswajania się z nowym otoczeniem lub transportem. NEKTON-Tonic jest często jedyną możliwością zapewnienia chorym i słabym zwierzętom niezbędnych składników odżywczych, a tym samym szybkiego powrotu do zdrowia. NEKTON-Tonic jest rozpuszczalny w wodzie i może być mieszany z pokarmem - lub podawany jako roztwór odżywczy bezpośrednio do dzioba.
NEKTON-Tonic można podawać dwa do trzech razy w tygodniu lub codziennie, w przypadku zwiększonego stresu, aby zapobiec niedoborom żywieniowym."
Wapń + witaminy
To się nam przyda przy zaparciu - czyli w sytuacji gdy samica nie może znieść jajka. Czasem przyczyną jest mała ilość wapnia, przez co skorupka nie w pełni się wykształciła i samiczka ma problem. Niekiedy hodowca mówi, że wapnia w klatce było pod dostatkiem, a i tak doszło do zalegania jaja - w takiej sytuacji zabrakło pewnie witamin, które pomagają tenże wapń wchłonąć (powinny być w karmie białkowej - głównie chodzi o wit D3). Jeśli do tego doszło, to nie ma co gdybać tylko dostarczyć szybko wszystkie składniki, zapewnić ciepło i czekać na jajko. Moim zdaniem równie częstą przyczyną tego problemu jest przeciążenie/osłabienie samicy intensywnością lęgów albo jej stres (albo jedno i drugie) - czasem też duży spadek temperatury. Kompletny preparat wapniowy z witaminą D3 na taką potrzebę znajdziecie w każdym sklepie dla hodowców ptaków, albo po prostu kupcie podobny z apteki.
Węgiel.
Aktywny węgiel do zrobienia zawiesiny w razie zatrucia - nie rozwlekam tematu, bo zrobiłem to już w tym wpisie.
Tamowanie krwawienia.
W zasadzie każdy ma w domu mąkę ziemniaczaną - to dobry środek do zatamowania krwawienia, na przykład, gdy naruszymy naczynie krwionośne w pazurku przy jego przycinaniu. Można też zaopatrzyć się w produkty stworzone w tym tylko celu - na przykład Greenwood Quick Stop i temu podobne.
Pasożyty.
Jedyne co posiadam to Ecto Protect od Taubenmedic. Czasem latem zdarza mi się z niego korzystać przy sprzątaniu klatki - profilaktycznie traktuję tym zakamarki. Jako że jestem mieszczuchem i nie mam ciągłego kontaktu z ptactwem zewnętrznym (ani innym hodowlanym), to pasożytów nigdy nie przywlokłem do domu - ale jest jakiś tam niewielki procencik szansy, że coś się dostanie na przykład razem z kłosami prosa kupionego na wagę przez internet, albo takimi, które posadziłem na działce (zielone kłosy) itp. - więc awaryjnie mam wspomniany środek właśnie na takie niespodzianki.

Notka od producenta - Taubenmedic:
"ECTO PROTECT dla gołębi jest źródłem przyjaznych dla środowiska naturalnych bio pestycydów, nieszkodliwych dla motyli, pszczół i innych owadów zapylających.
Jednocześnie dostarcza najsilniej działającej substancji owadobójczej pochodzenia roślinnego. Z powodzeniem może być stosowany u ptaków bez żadnych negatywnych skutków w celu niszczenia pasożytów zewnętrznych.
WSKAZANIA do stosowania u gołębi pocztowych, wystawowych, ozdobnych itp.: profilaktyka oraz walka z pasożytami zewnętrznymi ptaków walka z pasożytami bytującymi w pomieszczeniach hodowlanych
DAWKOWANIE gołębiom pocztowym, wystawowym, ozdobnym itp.:
Rozpylać z odległości 15 cm pod skrzydła ptaka lub w zakamarki pomieszczeń hodowlanych. Ze względu na cykle rozwojowe pasożytów preparat należy stosować raz na 3-4 tygodnie.
W przypadku silnej inwazji pasożytów preparat można stosować codziennie przez kilka dni."
To chyba w zasadzie tyle - jak widać "apteczka" dla ptaków nie musi być szczególnie mocno rozbudowana. Można ewentualnie dodać do tej listy preparat do karmienia ręcznego, jeśli ktoś się boi, że rodzice porzucą pisklaki - ale to temat na osobny wpis i dość kłopotliwa do przeprowadzenia akcja ratunkowa.