Jak przygotować własnoręcznie karmę jajeczną dla amadyn? Przepisów jest mnóstwo, bo pole do radosnej twórczości jest duże - za to niekoniecznie dobre dla ptaków - ale to inna historia. Ja od dawna kupuję gotową karmę, bo już nie chce mi się robić własnej ;) jednak ostatnio dostałem pytanie o przygotowanie samemu takiego pokarmu więc stworzyłem ten wpis dla zainteresowanych. Żeby nie przedłużać przechodzę do rzeczy:
Po co dajemy taką karmę?
Amadyny w warunkach naturalnych posilają się w trakcie lęgów oraz w okresie wymiany piór owadami - bardzo często są to np. larwy termitów ale nie tylko. Pobierają w ten sposób białko, które jest im niezbędne w okresach dużego obciążenia organizmu oraz witaminy i minerały, które z żywym pokarmem również organizm pobierze. Gdy nasze ptaki hodowlane nie otrzymają takiego dodatkowego pokarmu to potrzebne składniki pobiorą z własnego organizmu.
Pamiętam jak swego czasu obliczono, że ptaki dostające w okresie pierzenia tylko ziarno miały na koniec tego okresu zmniejszoną masę ciała o 20% - to efekt tego co napisałem powyżej - ptaki się wypierzyły ale cena była bardzo duża - białko pobrały z własnego organizmu, bo to budulec piór w formie keratyny (i mogą długo nie pożyć w takiej sytuacji - potem mity typu "pierzenie to dla amadyn bardzo niebezpieczny okres" - bzdura, to normalny i bezproblemowy proces o ile dostają odpowiedni pokarm i mają święty spokój).
To samo dotyczy minerałów - jeśli samica w okresie lęgów nie dostanie dodatkowego wapnia (a z karmą proteinową również witamin niezbędnych do wchłonięcia tego wapnia) to organizm "podzieli" się minerałami przeznaczonymi na budulec kości - efektem będzie np. osłabienie ptaka, nie w pełni wykształcona skorupka (i "zaparcie jaja") - tak czy siak każdy deficyt w tym względzie będzie miał negatywny wpływ na naszego podopiecznego.
Dlaczego jajko?
Bo tak było łatwiej. Kiedyś dostęp do gotowych karm białkowych dla ptaków był znikomy, a pozyskanie owadów kłopotliwe więc jajko stało się zamiennikiem szybkim i łatwym w przygotowaniu, a do tego dobrze przyswajalnym przez ptaki, stąd hodowcy stosują taką karmę również dziś, gdy dostęp do pokarmów proteinowych jest bardzo duży.
Co jeszcze dostarczymy razem z jajkiem? W jajku znajdują się witaminy - głównie A, B, D, oraz pierwiastki takie jak między innymi jod, cynk, żelazo.
Jak zrobić samemu?
Masa hodowców pokazuje swoje "super sposoby na karmę jajeczną" wrzucając do niej co popadnie - bo w ich mniemaniu więcej znaczy lepiej ;) W przypadku amadyn akurat tak nie jest i ja polecam zrobić najprościej jak się da. Poniżej użyłem jajka, ziół dla ptaków, skorupek i opcjonalnie alg. Suszone zioła wsypałem żeby mieszanka nie była zbyt wilgotna (niektórzy używają do tego bułki tartej - nie polecam), a algi to po prostu wartościowy dodatek, o którym wspomniałem w tym wpisie - ale konieczny nie jest.
Gotujemy jajko z dobrego źródła - nie przez 15 minut jak to się często powtarza tylko tyle ile trzeba żeby było na twardo - ja gotuję z reguły 5-6 minut - ale są jajka, które trzeba gotować i 7-8 minut zależnie od ich pochodzenia więc to już sobie musisz sprawdzić samemu. Zbyt długie gotowanie potrafi obniżyć wartości odżywcze wspomniane wyżej nawet o 50%, a poza tym wydzieli się siarkowodór i ptaki mogą nie chcieć takiej karmy zjeść. Ewentualne bakterie i tak w ciągu kilku minut gotowania zginą.
Jeśli mamy powiedzmy 4 ptaki i robimy 1 porcję, to odcinamy plasterek (to na raz i tak będzie za dużo dla tej ilości ptaków) i gnieciemy bez litości widelcem:
Potem możemy dodać zioła (albo zmielone suszone warzywa albo napęczniały rusk - po to żeby karma nie była ani zbyt wilgotna ani za mało i miała stosunkowo sypką kosystencję) - na tę porcję 1 łyżeczka albo i nieco więcej - i gnieciemy bez litości widelcem:
Opcjonalnie dałem szczyptę alg brunatnych - podkreślam: szczyptę - i dalej gnieciemy bez litości widelcem:
Teraz dorzucam zgniecione w dłoni, wysuszone skorupki (pozbawione wewnętrznej błonki) z gotowanego jaja - i kończę gniecenie bez litości widelcem ;)
Karma jest więc gotowa do podania. Tego typu karmę zostawiamy w klatce na 1-2 godziny - nie zjedzone resztki wyrzucamy.
Co o karmie sądzą specjaliści obu płci:
Wygląda, że jest OK ;)
Kilka słów dodatkowo.
Co jeszcze można podać opcjonalnie? Ja jak widać powyżej dałem algi ale można też dodać jakieś ulubione ziarno żeby zachęcić ptaki do spróbowania (murzynek albo nawet odrobinę karmy podstawowej), czasem hodowcy dają posiekane zielonki, czasem suszone robaki, niekiedy olej z dorsza albo z krokosza barwierskiego, są też tacy, którzy dodają kiełki (albo "Perle morbide" - zamienniki kiełków) preparaty witaminowe i diabli wiedzą co jeszcze. Są i tacy, co dają to wszystko na raz ;) Ja polecam umiar, nie zawsze więcej znaczy lepiej i często jest akurat na odwrót - zwłaszcza u amadyn.
Jajko zawiera składniki zakwaszające organizm (siarka i fosfor) - dobrze jest mieć w klatce dostępny dla ptaków węgiel - przy okazji, podobnie jak Gary Fitt z Save The Gouldian Fund uważam, że należy dać ptakom nieograniczony dostęp do węgla i u mnie mają go w klatkach cały czas (a jedzą go kiedy uznają za stosowne).
Ziółka i algi użyte w powyższym przykładzie: