Superfood to nic innego jak niezwykle cenna dla zdrowia żywność, która szturmem zdobyła stoły wegatarian, wegan (i innych "wege") oraz osób, które po prostu chcą wzbogacić swoją dietę w zdrowe produkty. Co więcej - korzystanie z owych "superfoods" stało się po prostu modne w różnych środowiskach.
Tak się szczęśliwie składa, że część produktów zaliczających się do owej kategorii "super-żywności" to bardzo cenne dodatki również dla naszych ulubionych ptaków. Jeśli więc masz w swojej diecie poniższe składniki - "nie bądź sęp" i koniecznie podziel się ze swoimi amadynami!
Korzyści wynikające z włączenia poniższych składników to w skrócie:
- Silniejszy układ odpornościowy ptaków dorosłych oraz piskląt
- Płodność (wielu hodowców twierdzi, że np. dodawanie spiruliny do karmy znacząco zwiększyło jakość lęgów)
- Dobra jakość upierzenia
Na początek śmierdząca sprawa:
Spirulina
Algi "pachną" szlamem, rybą i diabli wiedzą czym jeszcze - stąd ta "śmierdząca sprawa" ;) To jedna z 2 wad, ta druga to niebieskozielony kolor, który brudzi momentalnie wszystko czego się dotknie. A cała reszta to już zalety :) Spirulina to sproszkowane algi, które śmiało możemy dodać do karmy naszych pupili. Zawierają przede wszystkim pełnowartościowe białko (nawet 70% tych alg to proteinki i to składem zbliżone bardziej do białka zwierzęcego niż roślinnego) o doskonałej przyswajalności. Spirulina bogata jest też w witaminy: B1, B2, B3, B6, B12, prowitaminy D i E, beta-karoten (a więc witamina A) oraz składniki mineralne: żelazo, magnez, potas, fosfor, miedź, chrom, mangan, selen, sód i cynk. Jeśli wybierzemy spirulinę morską to dojdą jeszcze pierwiastki, które znajdziemy w tym środowisku - z jodem na czele - algi słodkowodne (a tych jest w sprzedaży najwięcej) będą go pozbawione.
To bardzo cenny dodatek w okresach wymiany piór oraz lęgów - z reguły poleca się dodawanie spiruliny w małych ilościach gdy amadyny potrzebują "bogatszego" pokarmu (można odstawić w okresach "spoczynku").
Skąd zaś pomysł, że warto dawać ją ptakom? To efekt badań nad składnikami pokarmowymi jakie pobierają ptaki w naturze - spirulina doskonale uzupełnia sporą część z nich - więcej w tym temacie napisał Mike Fidler pod tym linkiem.
Stąd też spirulinę znajdziemy w różnych suplementach - na przykład w Naturally For Birds: Prima, MicroNutrients, Protein Boost (to akurat jedyny kompletny i naukowo opracowany zestaw jaki znam), czy w karmie proteinowej Versele Laga "Nutri Bird", karmie Rio itp.
Przy okazji - w Australii Północnej (Northern Territory) gdzie mieszkają amadyny, glony rosną w porze deszczowej w każdej kałuży - ornitolodzy zauważyli, że ptaki chętnie czasem z tego pokarmu korzystają - poniżej zobaczymy kuzynki naszych amadyn (między innymi amadynki białolice) wcinające algi:
Jaką spirulinę kupić? Jest rzeczywiście spory wybór. Ja zrobiłem sobie własny sposób eliminacji: najpierw wykluczyłem produkty rozważane przez sprzedawców (najczęściej znajdziemy takie w sklepach zoologicznych), bo mam alergię na towary, które ktoś najpierw rozpakowuje, przetrzymuje nie wiadomo jak, a potem sprzedaje "na wagę". To znaczy mam kilku sprawdzonych sprzedawców, którym ufam ale generalnie staram się kupować produkty w "fabrycznych" opakowaniach - wtedy wiem, że na pewno dostaję to za co zapłaciłem, a hermetyczne zamknięcie upewnia mnie, że towar jest przechowany poprawnie.
Druga kwestia to pochodzenie - to akurat wyczytamy mając właśnie oryginalne opakowanie. W skrócie - unikam spiruliny chińskiej. Co prawda plotki o niskiej jakości czy toskycznych zanieczyszczeniach mogą być tylko plotkami - ale ja akurat z paru powodów wynikających z osobistego doświadczenia jestem skłonny wierzyć w niższą jakość produktów spożywczych z tego rejonu świata. Tak więc to po prostu moje zdanie - Ty możesz mieć oczywiście inne, nabądź spirulinę z takiego rejonu jaki ci pasuje. Najczęściej zaopatruję się w taką spirulinę sproszkowaną - morską:
Swoim ptakom podaję w okresach wymagających bogatszego żywienia dosłownie małą szczyptę razem z kiełkami albo karmą białkową, posiekanymi zielonkami, suszonymi ziołami dla ptaków. Z karmą podstawową nie mieszam ale i tak można. Przy czym nie polecam mieszania z większą całością (czasem znajdziemy porady typu pół łyżeczki na kilogram karmy - to jest o wiele za dużo!) - tak więc lepiej raczej codziennie dodać szczyptę do mieszanki - w razie gdyby Twoim ptakom się to nie spodobało, to nie "zapaprzemy" kilograma ziarna ;)
Spirulinę, jak wspomniałem wyżej, znajdziemy w niektórych mieszankach podstawowych - na przykład popularna karma RIO dla ptaków egzotycznych posiada ten dodatek, jest też w karmach proteinowych Versele Laga (NutriBird Uni Patee) itp. W takiej sytuacji, jeśli podajemy taką mieszankę, to należy odstawić dodatkową spirulinę i jej nie podawać rzecz jasna.
Morszczyn (Kelp)
To też są algi. Benefity z grubsza takie jak powyżej przy czym są to algi brunatne - więc mają tylko jedną wadę (zapach), bo nie brudzą ;) Morszczyn zwykle hodowcy podają gdy ptaki ich zdaniem mają niedobór jodu. Kelp ma go bowiem dość dużo - stąd też warto rozsądnie nim gospodarować - nadmiar jodu szkodzi tak jak i niedobór. Algi te można kupić np. w formie granulek - choćby w takiej saszetce dla ptaków od Vitapolu:
Pyłek pszczeli (kwiatowy)
W przeciwieństwie do alg to jest to produkt, który sam też pałaszuję regularnie :) Nie będę przepisywał ton różnych właściwości, bo to można wyczytać na portalach o zdrowiu - w skrócie więc: produkowany przez pszczoły pyłek to naturalna multiwitamina, z dużą zawartością witamin rozpuszczanych w wodzie (głównie z grupy B) i bardzo dobrze przyswajalne białko. Ja dodaję to ptakom do karmy cały rok poza okresami spoczynku. Są hodowcy, którzy twierdzą, że ich ptaki jedzą całe granulki pyłku - moje niestety tego nie załapały i mielę im go - nie na pył tylko na takie małe granuleczki i to jedzą zarówno osobno jak i zmieszane z karmą dodatkową (kiełki, proteinki itd).
Osobnym produktem jest pierzga - czyli pyłek sfermentowany w ulu - jeszcze bogatszy w witaminy i składniki odżywcze. Jest jednak twardszy więc zmielenie go dla ptaków jest koniecznością.
Chia
Nasiona tej szałwi to źródło kwasów Omega-3 i Omega-6, cenne źródło białka, minerałów (mangan, wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, cynk, miedź czy selen), witamin (A, C, E, witaminy z grupy B). W niektórych mieszankach (np. Versele Laga Prestige) znajdziemy również te nasiona. Ja daję ptakom czasem razem z innym cennym ziarnem - foniopaddy - tak jak na obrazku, w osobnej miseczce (ciemne i większe ziarenka to chia, brązowe i drobniejsze to foniopaddy):
Nasiona chia są w diecie moich ptaków przez cały rok - są w mieszance podstawowej, którą dostają. Można je kupić zarówno w sklepach zoologicznych w małych saszetkach, jak i w sklepach ze zdrową żywnością.
Umiar
Nie bez powodu pojawiło się kiedyś powiedzenie "jeść jak ptaszek" - czyli mało. Powyższe produkty, to zaledwie drobinka w codziennym pokarmie i polecam umiar w podawaniu różnych dodatków. Napisałem o tym, bo jakiś czas temu dostałem informację od znajomego, że pyłek pszczeli dodany do karmy wypełnił podajnik karmy (wspomniałem o tym we wpisie o karmidle) uniemożliwiając dostęp do ziarna - czyli tego pyłku było monstrualnie dużo jak na potrzeby ptaków.
Ptak nie chce jeść pyłku? To go nie podawaj - nic na siłę - nie wszystkie ptaki przekonają się do tego dodatku. Karma "pachnie" spiruliną lub zmieniła kolor na zielony? To dałeś tej spiruliny o wiele za dużo. Problem leży jak sądzę w tym, że we wszystkim ludzie chcą dopatrzyć się "cudownego środka" i dosypują go bez umiaru i zastanowienia, a jest to kwestia prozaiczna - dostarczenia w ten czy inny sposób składników mineralnych, witamin, mikroskładników odżywczych czy protein - można to robić na wiele sposobów i powyższe produkty są tylko jednymi z nich.
Jakość
Kilka osób o to pytało w kontekście pyłku i spiruliny. No więc w przypadku spiruliny zaznaczyłem ten temat powyżej - hodowanej w azjatyckich bajorkach nie polecam, podobnie jak innych produktów spożywczych z Chin i okolic, bo ich jakość bywa często na skandalicznym poziomie - ale to oczywiście moje zdanie, można się z tym nie zgadzać. Pyłek kwiatowy - tu polecam po prostu zaznajomić się z jakimś pszczelarzem, obgadać sprawę i kupować u źródła. Ja na przykład mam dzięki temu pyłek nie przesuszony, nieco miękki, który trzeba trzymać w lodówce - takiego próżno szukać w miejskich sklepach i taki jest najbardziej wartościowy. Innymi słowy, polecam skupić się na jakości produktu i zastosować prostą zasadę - jeśli nie jestem w stanie kupić produktu wysokogatunkowego, to najlepiej zakup odpuścić i zastąpić go czymś innym.
Czy to wszystko? Na razie tak - parę rzeczy jeszcze można dodać ale sądzę, że znajdziecie je w artykule o żywieniu, zielonkach oraz zielonych kłosach ;)