Ni stąd, ni z owąd zorientowałem się, że strona ma już ponad 2 lata, dlatego napisałem to małe podsumowanie :)
O pomyśle na stronę napisałem już we wstępie - dodam tylko, że był to też sposób na covidowo-lockdownowy czas, gdy siedzieliśmy w domach dłużej niż zwykle i trzeba było znaleźć jakieś dodatkowe zajęcie na zabicie nudy. Druga sprawa, to pewne przewartościowanie wiedzy na temat ptaków. Otóż z ptakami mam do czynienia od ponad 30 lat (z przerwami), czyli od czasów szkoły podstawowej. Siłą rzeczy najpierw przez koła ornitologiczne, później samodzielną hodowlę jakiejś tam wiedzy nabrałem. Ale tak naprawdę dopiero od niedawna zacząłem patrzeć na ptaki pod nieco innym kątem - gdy jakieś 6 lat temu zacząłem z nimi naprawdę długo przebywać - dzięki możliwości pracy zdalnej jako informatyk. Moje "biuro" wzbogaciłem klatką z amadynami i rzecz jasna cały roboczy dzień przebywamy razem - czasem to jest 8 a czasem 12 godzin, naprawdę długo. No i po kilku latach doszedłem do wniosku, że dopiero teraz wiem wystarczająco dużo na temat tych ptaków. W sumie teraz nawet po drobnych odgłosach wiem co aktualnie się u nich dzieje - nawet na nie nie patrząc. Ale o tym napiszę więcej w innym miejscu.
Pierwsza rzecz jaka mi przychodzi do głowy przy podsumowaniu to:
Zaskoczenia
Zaskoczyła mnie ilość osób odwiedzających stronę, a w następstwie ilość wiadomości - w sumie odpowiedziałem kilkuset osobom na różne pytania, a mój program pocztowy informuje o niemal 3 tysiącach maili wymienionych z owymi osobami (kiedy ja na to znalazłem energię i czas, to do tej pory nie wiem), bo na jednej wiadomości się z reguły nie kończyło. Do tego niezliczone prywatne wiadomości na instagramie - pozostałe social media taktycznie potraktowałem po macoszemu - i dobrze bo nie dałbym rady rozmawiać z ludźmi na tylu platformach. Z tych rozmów przyszło drugie zaskoczenie:
Profil hodowców.
Byłem przekonany, że amadyny w naszym kraju hodują z reguły zapaleńcy z regałami pełnymi ptaków, a przypadkowi posiadacze tych ptaków, to rzadkość. No więc jest chyba odworotnie - większość osób, które się ze mną kontaktowały, to właśnie tacy "mali hodowcy" z parką czy dwiema ptaków, często nabytych pod wpływem impulsu. Problemy z ptakami jakie ich dotykają są nieco inne niż problemy "dużych" i doświadczonych hodowców, również wiedza na temat ptaków jest zazwyczaj nikła więc starałem się stronę dopasować tak, żeby prostym językiem (a uproszczeń na mojej stronie jest naprawdę sporo) wyjaśnić najważniejsze zagadnienia. No i to się, jak słyszę z różnych stron, udało, co mnie bardzo cieszy. Z kategorii zaskoczeń jest też kolejne spostrzeżenie
Czego szukają hodowcy na stronie?
Otóż największą popularnością, która zdumiała nawet mnie, jest wpis o amadynach w domu. Czyli tak jak wspomniałem wyżej - hodowcy duzi i mali mają różne problemy i interesują ich różne zagadnienia. No i ci, którzy są w największej, jak się wydaje, grupie odwiedzają tę podstronę najczęściej i też od czasu gdy się pojawiła dostaję sporo pytań o kwestię wypuszczania ptaków "na mieszkanie" - poświęcę temu jeszcze mały wpis uzupełniający osobno. Tak to wygląda w pierwszej dziesiątce z ostatniego roku:

W ramach ciekawostki - wiecie jaki jest najpopularniejszy mój film na youtube? Z jakiegoś powodu ten widoczny na dole. Wyświetlony grubo ponad 100 tysięcy razy taniec dwóch samczyków. Ci dwaj, świeżo ówcześnie kupieni (ze 4-5 lat temu), niespełna siedmio czy ośmiomiesięczni młodzieńcy przebywali jakiś czas w klatce przejściowej (zanim dołączyły do nich moje samiczki) i często trenowali taniec, co uwieczniłem na filmie. Albo ludziom odpowiada jakość, albo dziwią się, że to dwa samce, albo po prostu algorytm YouTube zadziałał jak trzeba ;) tak czy siak ta wersja ma właśnie tyle wyświetleń (jest też druga w 4K):
Tapety.
Te akurat faktycznie zrobiłem z nudy i potrzeby własnej - nie mogłem znaleźć dobrej tapety do trybu ciemnego w telefonie. Google uznał, że na frazie "tapety amoled" umieści w wyszukiwarce grafiki również moje - i to wysoko - co w pewnym momencie zaowocowało masą ściągnięć tychże. Bywało, że zawieszał mi się z tego powodu serwer. Stąd też moje amadyny można zobaczyć często na przykład w profilach hodowców z całego świata itd. W sumie miłe.
Samowystarczalność
Mam takie zboczenie zawodowe, że jak stawiam stronę, to ona ma zarabiać - oczywiście najlepiej dużo, gdy to komercyjna witryna dla moich klientów ;), a w przypadku strony hobbystycznej - przynajmnie tyle, żeby starczyło na opłacenie serwera i domeny. Jak widzicie, są na stronie boksy z odnośnikami do ceneo - które przynoszą jakieś małe grosiki - a że odwiedzających jest dużo, to "grosik do grosika" i w tym roku chyba do serwera i domeny dopłacę niewiele, więc strona stała się niemal samowystarczalna w tym zakresie :) Przy okazji wrzucam tylko te odnośniki, które mają sens - są linkami do dobrych produktów, o których piszę i nie są uciążliwe przy przeglądaniu strony, a wręcz niejednokrotnie uzupełniają treść. Tak powinny wyglądać, moim zdaniem, reklamy na stronach - wtedy mało kto używałby AdBlocków - ale kto tam by tam takich dobrych rad wujka Adama słuchał ;)
A pomijając zaskoczenia to jest też trochę miłych metamorfoz w podejściu do ptaków u wielu odwiedzających stronę - na przykład "odstawienie" mocno trzymających się od lat bzdurnych mitów - dajmy na to o "konieczności" podawania ptakom jodu czy profilaktycznie jakichś leków (z iwermektyną na czele) - fakt że ludzie zaczynają się nad tym zastanawiać, dyskutować i wyciągać prawidłowe wnioski, traktuję jako pewien sukces.
Hejt.
Nie doświadczyłem. Co w sumie też jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że wśród hodowców jest trochę takich, którzy na różnych forach wręcz prowadzą wojny z innymi o wszystko - i nie daj Boże żeby zachwiać im poczucie komfortu stwierdzeniem innym niż to jedynie "ichnie i najsłuszniejsze" ;)
Za to doświadczyłem masy miłych wiadomości, za które serdecznie wszystkim dziękuję :)
Social media
To, czego używam, to w zasadzie tylko Instagram i YouTube (rzadziej). Mam też profile na innych, które założyłem "pro forma", ale nie polecam się przez nie kontaktować, bo zaglądam "od wielkiego dzwonu", a wiadomości prywatnych czy messengera nawet nie ruszam. Ba, nawet jak mi się zdarzy zostawić komentarz na fejsie, to czasem odpowiedź na niego przeczytam z miesiąc później, jeśli w ogóle, bo zaglądam naprawdę rzadko, więc proszę mieć to na uwadze. W ogóle muszę ograniczyć korespondencję w tym zakresie, bo jest jej za dużo - a czasu niekoniecznie.
Nowa wersja
Starą wersję zrobiłem na kolanie - więc teraz, po 2 latach nieco odświeżyłem witrynę, dodałem kilka drobiazgów, z opcją dostępności dla osób niepełnosprawnych włącznie - i tyle, mam nadzieję, że będzie się przeglądać łatwo i przyjemnie. Dziękuję za ostatnie dwa lata i zapraszam do zaglądania na moją witrynkę od czasu do czasu!
